Zamieszczone przez szkoda
Ja się na początku nie przyglądałem, bo skąd niby miałbym przypuszczać, że jest coś nie tak z tym lakierem. Tym większe było moje zdziwienie, kiedy nagle któregoś dnia w słońcu doznałem "olśnienia", bo się nazbierało tyle tego, że po prostu zauważyłem przechodząc w odległości kilku metrów od auta, że na lakierze są jakby mazaki. Dokładniejsze oględziny już z bliska i dookoła spowodowały, że zacząłem rozmyślać natychmiast o jakiejś polerce. Kupiłem nawet pastę Tempo, ale zanim cokolwiek zrobiłem, sprzedałem auto. A pasta leży u mnie w domu na lodówce i się przydała do przeczyszczenia plastików na reflektorach w matizie mojej ślubnej
Komentarz